Burger Mama – czyli kolejne wyjście w miasto w poszukiwaniu najlepszego burgera
Burger Mama
to mały i przytulny lokal położony przy ulicy Herbsta 11 na Ursynowie. Lokal jest urządzony prosto i skromnie, nie
jest zapchany niepotrzebnymi bibelotami, w oczy rzucają się drewniane
skrzyneczki, które służą za półki na napoje. Jest czysto i schludnie. Spokojnie
można pójść tam z dziećmi. W lokalu zauważyłam siedzisko dla dziecka oraz wiele
książeczek i gier dla dzieci, które na pewno umilą czas maluchom czekając na
jedzenie.
Obsługę stanowiła jedna kelnerka, która dawała sobie w zupełności radę, może dlatego, że miejsca tam w zimie jest stosunkowo mało. Naliczyłam chyba 4 stoliki. Nie, nie mam problemu z matematyką, po prostu nie pomyślałam będąc tam by to policzyć. Plus jest taki, że na lato przygotowany jest specjalny taras gdzie na pewno mieści się dużo więcej klientów.
Obsługę stanowiła jedna kelnerka, która dawała sobie w zupełności radę, może dlatego, że miejsca tam w zimie jest stosunkowo mało. Naliczyłam chyba 4 stoliki. Nie, nie mam problemu z matematyką, po prostu nie pomyślałam będąc tam by to policzyć. Plus jest taki, że na lato przygotowany jest specjalny taras gdzie na pewno mieści się dużo więcej klientów.
Przejdźmy do
jedzenia, bo przecież o to tu chodzi. Ja zamówiłam „Burger Kozi” w skład,
którego wchodziła - rukola, ser twarogowy z mleka koziego, pieczone buraki,
świeży tymianek, cebula karmelizowana, i sos żurawinowy. Niestety mimo
świetnego wyglądu i zapachu czułam się rozczarowana. Nie grało mi jakoś połączenie
tych składników. Przed spróbowaniem myślałam, że to będzie sztos, że połączę
moją miłość do buraków z mięsem wołowym, ale szczególnie buraki zawiodły. No
cóż, wyszło jak wyszło – jakieś 2/10.
Mój luby wybrał, moim zdaniem fajniejszego,
ale on zawsze wybiera lepiej (tak też było z wyborem dziewczyny😂). „Burger
Kurkowy” z rukolą, bekonem, serem cheddar, czerwoną cebulą, na górze miał sos z
polskich kurek, duszonych na maśle z cebulą, w sosie śmietanowym z dodatkiem
kopru. Połączenie kurek z serem bardziej do mnie przemówiło, bo oczywiście nie omieszkałam spróbować tego
burgera. Dałabym 5/10.
Trudno
ocenić jednoznacznie lokal przy ulicy Herbsta. Stańmy jednak w prawdzie, że
mimo super obsługi i fajnego klimatu w środku – burgery nas nie zaskoczyły.
Także idziemy szukać dalej kozackiego burgera w Warszawie. A może ktoś z Was
coś chce nam polecić? Jakieś ciekawe miejsce, gdzie podają „najlepszą bułę w
mieście”? Dajcie znać! 👍
Oczywiście musiałam połączyć przyjemne z pożytecznym, bo co to za sobota bez meczu Premier League. Nie martwcie się na piłkę nożną na pewno w przyszłości poświęcę oddzielny post! A teraz dajcie łapkę w górę jak się Wam spodobało! 💗
Burger kurkowy był dobry, ale d**y nie urwał 😁 będziemy szukali najlepslego burgera dalej 💪🏻
OdpowiedzUsuńoczywiście Tygrysku <3
UsuńCzekam na posty o podróżach! Szczególnie tej jednej najfajniejszej ;) Powodzenia Kasia :*
OdpowiedzUsuńDziękuję! ❤
UsuńA jaką podróż masz na myśli? :) :)
Wółczykij w Siedlcach 😉🍔
OdpowiedzUsuńO proszę :) Nie znam tej miejscówy :) No to może mnie ktoś zaprosi do Siedlec na burgera?
Usuń:P