#10yearschallengephoto
Pomyślałam
sobie, że taki 10 years challenge photo w moim przypadku to będzie dla
niektórych niezły ubaw. 😆 Proszę do tego podchodzić na spokojnie, sama się
śmieje ze swoich zdjęć, więc nikt mnie nie zaskoczy. 😂 Stańmy w prawdzie –
jest przyzwolenie można się śmiać! 💗
2009 2019
Ktoś jakiś czas temu zapytał, a Kacper to wie jak Ty wyglądałaś? A no wie! 💗 Nie miałam żadnego
problemu by pokazać mojemu chłopakowi zdjęcia sprzed mojej metamorfozy. Jak powiedział kiedyś Robur z Warszawski Koks - "kobity to nie są jakieś kamienie, który ładniejszy to se bierzesz". Chciałam mieć pewność, że trafiłam na odpowiednią osobę, która zaakceptuje
wszystko co było dobre i złe w moim życiu (i niekoniecznie zdrowe :D). Moje
podejście wtedy do jedzenia naprawdę nie było zdrowe. Na tamten moment, ja po
prostu nie widziałam sensu zmiany niczego mimo, że ludzie mi mówili wprost – „Kasia
schudnij” 😂 Nikt nie mógł mnie wtedy bardziej zmotywować
do działania niż ja sama. Oczywiście, że motywują mnie różne osoby ze świata fitnessu i ciężarów, podrzucają pomysły, ale prawdziwa zmiana musiała zajść w głowie. I tak, trzeba to napisać, że to ja sama musiałam
zapragnąć coś zmienić. Przede wszystkim dużo poświęcić i wystawić na próbę swój
charakter i organizm.
2014
Początki były trudne, raz lepiej, raz gorzej. Nie była to
żadna dieta cud ani ćwiczenia. Najprostsze metody są najskuteczniejsze. Silna
wola. Zero gazowanego. Ograniczenie cukru do minimum. Odstawienie na 3 miesiące
pieczywa. Wszystko inne jak zawsze tylko w "zdrowych" ilościach.
Nauczyłam się czytać etykietki, składy. Przede wszystkim nauczyłam się gotować
od podstaw. Spowodowało to, że woda z organizmu zaczęła schodzić, a ja zaczęłam
widzieć pierwsze efekty, co po ludzku cieszyło. Potem dorzuciłam sama z siebie
jakąś aktywność. Następnie pojawiły się zajęcia fitness, 2 miesiące współpracy z
dietetykiem (pozdrawiam z tego miejsca Marzenę 😊), a na koniec zaraziłam się
siłownią i tutaj już przepadłam – stawiam w sumie dopiero pierwsze kroki.
Najważniejsze dla mnie jest to, że trening stał się przyjemnością, nie żadną
karą. Połączyłam przyjemne z pożytecznym. Z tego jestem najbardziej dumna!
Trening stał się moim hobby! Myślę, że siłkę od zaplecza też opiszę!
2016
Najlepsze
jest to, że tak jak większość dziewczyn pisze, że przed metamorfozą bała się
pokazywać na basenie. Bała się w ogóle rozbierać i wkładać strój kąpielowy.
Dziewczyny też często piszą, ze utrata wagi dodała im pewności siebie. A ja
właśnie zawsze byłam przebojowa! 👊 Nie przejmowałam się, że mam trochę więcej
ciała, w niczym mi to nie przeszkadzało kiedy pojechałam do Włoch i latałam po
plaży czy termach w stroju kąpielowym. Ja zawsze byłam pewną siebie dziewczyną.
I wiecie co? U mnie to mam wrażenie spowodowało odwrotny skutek 😂 Czasem się
zastanawiam czy przypadkiem gdzieś z moim zbędnym tłuszczem nie wypociłam też
swojej pewności siebie. A może to typowe problemy dwudziestoczterolatki? Bóg
jeden wie! Ja buduję ją na nowo. Staram się odnaleźć w rzeczywistości i nie
zwariować na punkcie lepszego ciała. Staram się zachowywać balans. Wszystko co
wydarzyło się w ciągu tych ostatnich lat było dobre. I tak upłynął post 4… do
usłyszenia niebawem!
2018
💗
Super ��
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńKasia bardzo pięknie piszesz o tym co przeżywałaś. Myślę, że takie doświadczenia motywują innych. Jednak co do braku pewności siebie - nie zgadzam się! 😂 Pozdrawiam ciepło, D
OdpowiedzUsuńSerduszko moje! <3 Zawsze bym odgadła kto się kryje po drugiej stronie tej pięknej emotki <3 Dziękuję z serca! <3 Ta pewność siebie to naprawdę kwestia sporna, nie wszystko co widać na pierwszy rzut oka jest tym prawdziwym w moim przeżywaniu wielu sytuacji. To wiem tylko ja sama :) Dzięki za komentarz :)
UsuńWiem Kasia, są takie chwile, że potrzebujesz lekkiego kopniaka, ale nie chciałam wyjawiać całej prawdy przy pierwszym komentarzu. 🙈
UsuńChciałam to polubić, ale się nie da <3 :D hihihihihihi
UsuńDzięki, że jesteś! I czytasz! :)
❤️
UsuńA gdzie się podziała ta laska ze studniówki?
OdpowiedzUsuńO kurde! :D Nie mam tych zdjęć przy sobie, ale jeszcze kiedyś zrobię kolaż ze zdjęć ze studniówki z naszym porównaniem z 2K19 :D hihihihihi
UsuńLepiej nie :-)
UsuńTo i tak nic nie zmieni... Chociaż nie, racja... internet nie zapomina! :D
UsuńKasiu, super wpis!! Najpierw pomyślałam, że piszesz o zmianie fryzury/stylu lub, że po prostu śmiejesz się ze swoich zdjęć z przeszłości... :D Teraz dopiero widzę, jak dużą metamorfozę przeszłaś! Jestem pod wielkim wrażeniem. Pięknie piszesz. Bardzo wartościowy post ;*
OdpowiedzUsuńAsia
Z serca dziękuję Asiu! <3 Bardzo mi miło! ;)
UsuńCieszę się, że sama się sobie podobasz :) to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńFajna zabawa z tym powrotem do przeszłości
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta akcja chętnie zrobię ją i u siebie
OdpowiedzUsuń