Keto dzień. Keto Kate.

Czy tylko mi ten pierwszy majowy tydzień tak szybko minął? Nawet nie wiedziałam kiedy i zasiadłam znowu do pisania postu. Dzisiaj bez rewelacji, przynajmniej ja tak uważam. Przywołana do porządku wrzucę kilka przepisów. Dostaje wiadomości na priv. że miało być o kuchni i jedzeniu, a ja filozofuje. Biegnę się wytłumaczyć. Ostatnim czasem mało przepisów było głównie z tego powodu, że nadal jestem na keto diecie. Nie chciałam Was katować przepisami ketogenicznych posiłków. Stwierdziłam Kate daj ludziom żyć na węglozie w spokoju. Nie mniej jednak skoro chcecie jakieś przepisy to Wasze życzenie staje się rozkazem i rzucam dzisiaj na pulpit temat kuchni i jedzenia. A tak a'propo tej ketozy to kiedy dotykam pieczywa bądź czy jak w tle leci piosenka sugar sugar - to nie wychodzę z ketozy. Mam się na niej całkiem dobrze. Zostało mi jeszcze 1,5 miesiąca do założonego planu. Cel jest blisko. A chęć zjedzenia czekolady, zmalała już do minimum.

Teraz pewnie niektórych zaskoczę, ale ostatnio na śniadania jem keto bułki ze smalcem i jajecznicę. Tak, jem smalec i chudę. Nie są to żadne bajki, moja waga stopniowo spada, a ja zajadam się pysznymi kanapkami ze smalcem. Obiecywałam ostatnio, że podzielę się przepisem na bułeczki więc robię to dzisiaj. Do ich przygotowania potrzebne będą:

- 3 jajka
- 200 gramów mąki migdałowej
- 70 gramów łupiny babki jajowatej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżki octu winnego (ja użyłam jabłkowego)
- 375 ml wrzątku
- sól do smaku

Całość delikatnie miksujemy. Następnie formujemy bułeczki. Ja z tego przepisu robię 8 większych, można śmiało zrobić 12 małych. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni i pieczemy 50 minut. Naprawdę dobrze smakują. Po 63 dniach nie jedzenia pieczywa i eksperymentowania z brokułowymi bułeczkami, to naprawdę był dla mnie rarytas.

Będąc na ketozie rzadziej odczuwam uczucie głodu. Nastawiałam się raczej na to, że pewnie będę chodziła głodna. A jest zupełnie inaczej. W dzień kiedy nie idę do pracy potrafię zjeść tylko 2 posiłki dziennie - łącznie jakieś 1300 kcal i czuje się najedzona. Ostatnio zbawieniem okazało się odkrycie tych łupin babki jajowatej. Podobnie jak z bułkami, błądziłam też z przepisem na dobrą pizzę. I naprawdę się udało. Najlepsza keto pizza jaką jadłam. Znajomi, którzy odwiedzili nas w majówkę zjedli ze smakiem. I oceniali ją jako bardzo udaną. Nawet na sos czosnkowy na bazie śmietany 30% nikt nie narzekał. Wprowadzam ludzi w stan ketozy w swoim towarzystwie. :D Oczywiście żartuję, żeby wejść na ketozę trzeba przejść okres adaptacji około 2 tygodnie.Dobra wracam do przepisu na pizzę.

Do przygotowania pizzy będą potrzebne:
- 3 jajka
- kostka twarogu tłustego 250 gramów
- 10 gramów mąki kokosowej
- 10 gramów łupina babki jajowatej
- 10 gramów siemienia lnianego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- przyprawy do smaku

Na początek twaróg rozgnieść i połączyć z jajkami. Następnie dodać wszystkie sypkie składniki i delikatnie mieszać. Powstanie ciasto przypominające konsystencją "papkę". Należy powoli wykładać na blachę i rozciągać na grubość 1 cm. Całość nakuć widelcem. Nastawić piekarnik na 180 stopni i piec 20 minut. Następnie wyjąć przekręcić ciasto i położyć wybrane składniki na pizzę. Piec jeszcze przez 15 minut.

A na koniec zostawiłam coś słodkiego. Ketogeniczne lody sorbetowe bez cukru. Banalnie prosty przepis na sorbet truskawkowy. Mocno owocowy.

Potrzebne są:
- 400 gramów truskawek
- 100 gramów śmietanki 36%
- ksylitol

Na początek należy zblendować truskawki. Osobno ubić śmietankę. Całość połączyć i delikatnie mieszać. Na koniec dodać ksylitol. Wstawić do zamrażalnika na 2-3 godziny. Wyjmując co 30 minut i mieszając by lody nie straciły puszystości.

Mam nadzieję, że posmakują Wam keto przepisy. Wykonanie banalne. Smak świetny. Gwarantowany dobry humor. Jeśli chodzi o mąkę migdałową i łupiny babki jajowatej to polecam kupić przez internet. Fajną cenę ma sklep Agnex z Białegostoku. Dostawa szybka i cena naprawdę dobra. A teraz życzę Wam miłego wieczoru, zmykam do swoich codziennych obowiązków.


Kate <3